Paweł Marczak, zawodnik Czarnych Dęblin
Koniec Sylwestra? Nad ranem kolejnego dnia
Jaki będzie nadchodzący rok?
- Mam nadzieję, że również tak dobry, jak mijający oraz wnoszący nowe wartościowe rzeczy w moim życiu.
Jakie masz postanowienie noworoczne?
- Dbać o swój rozwój osobisty oraz o relacje z najbliższymi osobami, które mnie otaczają. Z dnia na dzień chcę stawać się coraz to lepszą wersją siebie.
Sylwester...
- Z przyjaciółmi. To zawsze spontaniczny dzień. Nigdy nie mam wielkich planów, a impreza wychodzi na ostatnią chwilę.
Niezapomniany Sylwester?
- Jeśli chodzi o niezapomniane chwile w Sylwestra, to kilka takich się zdarzyło. Szczegóły pozostaną we wspomnieniach (śmiech - przyp. red.).
Jesteś zwolennikiem czy przeciwnikiem fajerwerków?
- Szczerze mówiąc, nigdy osobiście nie puszczałem fajerwerków. Podobają mi się, gdy pojawiają się na niebie, jednak wiem, że w czasie, kiedy ludzie świetnie się bawią, strzelając, wiele zwierząt przechodzi ciężkie i traumatyczne chwile. Gdyby była taka możliwość, raczej wolałbym z nich zrezygnować.
O której zazwyczaj kończysz zabawę Sylwestrową?
- Zazwyczaj nad ranem kolejnego dnia (śmiech - przyp. red.).
Sylwester Marzeń...
- Jakiś festiwal na Ibizie z dobrym DJ-em lub wyjazd w Alpy na snowboard w doborowym gronie.
Co przyniosła gwiazdka na święta?
- Gwiazdka przyniosła po raz kolejny kilka świetnych dni spędzonych z całą rodzinką. Mnóstwo uśmiechów na twarzach i zabawy z najmłodszymi smerfami z rodziny. Niczego więcej mi nie potrzeba w okresie świąt Bożego Narodzenia.
Więcej w papierowym wydaniu Wspólnoty Powiatu Ryckiego. Zapraszamy do lektury. U nas najwięcej sportu i nie tylko!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.