Kradzionym autem jechał do Dęblina! Co jeszcze zrobił po drodze?

Do zdarzenia doszło 18 stycznia. Dyżurny zwoleńskiej komendy otrzymał zgłoszenie o kradzieży paliwa na stacji w Zwoleniu. Sprawcą miał być kierowca skody z kieleckimi tablicami rejestracyjnymi. Niewiele później pojawiła się kolejna informacja – w miejscowości Bierdzieża (gmina Policzna) doszło do kolizji, w której samochód wjechał w ogrodzenie posesji, a kierowca zbiegł pieszo. Na miejscu znaleziono rozbity pojazd, identyczny z tym, który wcześniej uczestniczył w kradzieży paliwa.

Pościg za kierowcą
W toku działań ustalono, że skoda została wcześniej skradziona na terenie powiatu kieleckiego. Rozpoczęto szeroko zakrojone poszukiwania sprawcy. W operację zaangażowano funkcjonariuszy z różnych jednostek – kryminalnych i prewencji ze Zwolenia, policjantów z Kozienic, Oddziału Prewencji w Radomiu, a także przewodnika z psem tropiącym.

Chwilę później zwoleńscy kryminalni otrzymali trop. Na jednej z posesji w gminie Policzna zauważono mężczyznę, który odpowiadał rysopisowi sprawcy. Policjanci potwierdzili, że to właśnie 41-latek odpowiedzialny za kradzież skody.

Nieudany plan podróży
Zatrzymany przyznał się do popełnionych czynów. Jak tłumaczył, jego celem była podróż do Dęblina. Po drodze zabrakło mu paliwa, więc postanowił „rozwiązać problem” kradzieżą na stacji w Zwoleniu. Niestety dla niego, wyprawa zakończyła się wcześniej, gdy stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w ogrodzenie, a potem w słup trakcyjny.

Podczas weryfikacji danych mężczyzny okazało się, że był on poszukiwany przez kielecką policję. Choć w chwili zatrzymania był trzeźwy, usłyszał zarzut kradzieży szczególnie zuchwałej, za co grozi mu nawet 8 lat więzienia.

Zatrzymanego osadzono w policyjnym areszcie, a następnie przekazano funkcjonariuszom z Kielc. Odpowie tam również za kradzież samochodu.

fot. Mazowiecka Policja