Ola Szponder: Uratowaliśmy komuś życie (zdjęcia)

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z DĘBLINAAleksandra Szponder od 11 lat organizuje akcje rejestracji potencjalnych dawców szpiku. W miniony piątek po raz pierwszy dowiedziała się, że ktoś zarejestrowany podczas jej akcji uratował życie. Rozmawiamy o łzach radości, mitach o dawstwie i o tym, dlaczego warto podzielić się cząstką siebie.
reklama

Była godzina dziewiąta rano, zwykły piątek w pracy. Telefon zawibrował. SMS od Fundacji DKMS.

"Dzień dobry Pani Aleksandro, Kontaktuję się, aby przekazać fantastyczną informację o Dawcy faktycznym z Pani akcji w Stężycy z sierpnia 2024 roku! Dzięki zorganizowaniu tego wydarzenia pewien Pacjent na świecie zyskał szansę na nowe życie :) Ogromne gratulacje!"

- Rozpłakałam się - mówi Aleksandra, nie kryjąc wzruszenia. - W tym momencie do mojego pokoju wszedł kolega. Przeczytałam mu tę wiadomość drżącym głosem. On też się wzruszył. Staliśmy tak we dwoje, a ja czułam, jak serce mi rośnie. To była jedna z najlepszych wiadomości w moim życiu. Przez jedenaście lat organizowania akcji, przez wszystkie te setki, tysiące rozmów z ludźmi, wreszcie dostałam potwierdzenie. Ktoś naprawdę uratował życie dzięki naszej pracy - dodaje.

reklama

Stężyca, sierpień 2024. Siedem osób, jedno uratowane życie

Akcja w Stężycy. Garmin Polska. Gorący sierpniowy dzień, mnóstwo sportowców z całej Polski. Wysportowanych, zdrowych ludzi, świadomych wartości zdrowia i potrzeby pomocy innym.

- Byłyśmy tam we trzy: ja, Gosia i Magda - wspomina Aleksandra. - To była wyjątkowa akcja. Ludzie podchodzili, rozmawiali, opowiadali swoje historie. Zawsze tak jest. Ludzie mają potrzebę się podzielić, opowiedzieć o kimś bliskim, kto chorował, kto potrzebował pomocy. Wtedy było wiele takich dobrych, głębokich rozmów. I zarejestrowało się siedem osób. Tylko siedem. Ale teraz wiem. To wystarczyło - dodaje.

Aleksandra powtarza to jak mantrę: każda zarejestrowana osoba to potencjalnie jedno uratowane życie. Statystyki są nieubłagane. Tylko jeden procent potencjalnych dawców zostaje faktycznym dawcą w ciągu pierwszego roku od rejestracji. Przez dziesięć lat - pięć procent. Zawsze szuka się dawcy o najwyższej zgodności: 10/10 to idealna zgodność do przeszczepu, minimalna to 8/10 w przypadku dawców niespokrewnionych.

reklama

Więcej już od dzisiaj we Wspólnocie Powiatu Ryckiego. Zapraszamy do lektury.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
logo