3 lipca w Bielsku-Białej szybowiec Diana 4E awaryjnie lądował na terenie stadniny koni, przelatując nisko nad zabudowaniami i 16-letnią dziewczyną jeżdżącą konno. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Jak się okazało pilot - 46-latek z uprawnieniami do lotów testowych - był pijany. Miał 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna pracował na umowę zlecenie w Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie.
LAW zapowiedziała, że współpraca z pilotem nie będzie kontynuowana.
Szczegóły zdarzenia i raport wstępny Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych w aktualnym numerze tygodnika Wspólnota powiatu ryckiego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.