reklama

Jak księża w Kłoczewie powstanie styczniowe szykowali

Opublikowano:
Autor:

Jak księża w Kłoczewie powstanie styczniowe szykowali - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z POWIATU RYCKIEGO13 listopada 1862 r. w kościele w Kłoczewie odbył się zjazd księży z dekanatu stężyckiego, w którym uczestniczyli też duchowni z całej diecezji siedleckiej. Wśród gorących przemów postanowiono, że księża zaangażują się w przygotowanie powstania i udzielą mu organizacyjnego, finansowego i moralnego wsparcia. Z otwartym poparciem nie spieszyli się za to biskupi.
reklama

Ostatnie tygodnie przed wybuchem powstania wypełnione były budowaniem struktur podziemnych i wyznaczaniem przywódców. Na Lubelszczyźnie znaczną grupę wśród nich stanowili księża. Na zwołanych w przededniu powstania zjazdach kapłani diecezji sandomierskiej, lubelskiej i podlaskiej jednoznacznie poparli najbardziej radykalne stronnictwo czerwonych.

W powiecie łukowskim przygotowanie powstania nie byłoby możliwe bez mocnego zaangażowania miejscowych księży. Owszem, swoje zrobili i istotne role odegrali m.in. Gustaw Zakrzewski, Teodor Jasieński, Bronisław Deskur czy pełen energii młody komisarz Leon Frankowski, lecz rzeczy całej energii najmocniej dodawało dwóch ludzi w sutannach. 

Dwóch wikarych z Łukowa

Pierwszym z nich był młody wikariusz, Stanisław Brzóska, późniejszy słynny kapelan powstańczy, generał i męczennik sprawy narodowej. Pełen ognia, zapału kaznodziejskiego i politycznego, nie uznawał żadnych kompromisów i co chwila angażował się w jakiejś przepychanki z rozmaicie umocowanymi przedstawicielami administracji zaborczej. Po którymś z kolei wywrotowym kazaniu został osadzony w twierdzy i na zastępstwo przysłano pijara, Adama Słotwińskiego. Członkowie tego zgromadzenia z reguły prowadzą życie aktywne i czynne, jednak nawet na takim tle ksiądz Adam imponował żarliwością, energią i kreatywnością. Wydaje się, że był lepiej niż Brzóska przygotowany do prowadzenia polityki, działał w sposób bardziej stonowany i wyrachowany, jednak skutki osiągał podobne: rychło zostaje aresztowany i wychodzi z więzienia już po wybuchu powstania. To oni odbierali konspiracyjne przysięgi, oni też byli przewidziani do objęcia władzy na terenie odpowiednio miasta i powiatu. Warto jednak wspomnieć, że ich wysiłki były utrzymywane w pewnej dyskrecji zarówno przed ich proboszczami, którzy formalnie udawali, że nic nie wiedzą, jak i przed ogółem parafian. Słotwiński w pamiętnikach notuje, że największym zagrożeniem były lokalne wścibskie dewotki, pilnie śledzące, kto i po co w nocy przemyka się na plebanię...

reklama

Księża zwołują naradę

Postawa łukowskich księży nie była zresztą odosobniona i dokonywana przeciw władzom duchownym. W poszczególnych diecezjach zwoływano zjazdy, które debatowały wprost nad tym, czy należy angażować się w konspirację, przyszłe powstanie, jak dalece i które z wyraźnie już zarysowanych stronnictw politycznych poprzeć będzie najrozsądniej. Była też część księży, którym najbliżej było do Wielopolskiego, warszawski biskup Feliński głośno przeciwstawiał się autorom zamachów na Wielopolskiego i wielkiego księcia Konstantego. Początkowo większość, zwłaszcza starszych księży, skłaniała się ku bardziej konserwatywnym, ostrożnym i ugodowym Białym, ale z czasem aktywność radykałów zaczęła przynosić owoce. Pierwsza formalnie zorganizowała się diecezja sandomierska: najpierw we wrześniu na odpuście na Świętym Krzyżu, a potem na nieformalnym zjeździe w Świętomarzu uradzono wsparcie Czerwonych. 

reklama

Zjazd duchowieństwa w Kłoczewie

Duchowieństwo z diecezji podlaskiej umówiło się w Kłoczewie, wówczas w powiecie garwolińskim. Wybór miejsca był sam w sobie znaczący. O ile np. Świętomarz było to miejsce położone w znacznej odległości od głównych traktów, umożliwiające przemknięcie się pod okiem żandarmerii i szpicli, o tyle spotkanie w tak niewielkiej odległości od samej Warszawy było same w sobie demonstracją. Zjechali się proboszcze, wikariusze, zwierzchnicy zgromadzeń zakonnych. W dawniejszej historiografii przyjmowano za dobrą monetę liczbę nawet i 200 zgromadzonych, jednak, jak się wydaje, rację ma prof. Eugeniusz Niebelski, który ogranicza się do niespełna setki. 

Gospodarzem posiedzenia był miejscowy proboszcz ks. Kazimierz Gumowski, ale rej wodził proboszcz z nieodległych Maciejowic, ks. Seweryn Paszkowski. To on sformułował agendę dyskusji: czy duchowieństwo katolickie może bez nadwyrężenia sumienia należeć do organizacji powstańczej i czy, jeśli zjazd da na to potwierdzającą odpowiedź, to czy duchowieństwo ma respektować wytyczne Komitetu Centralnego, czy Dyrekcji "białych"?

reklama

Zaczęło się od odprawienia uroczystego nabożeństwa, odczytano stanowisko przyjęte przez konfratrów z Sandomierza, wygłoszono, jak się wydaje, nadspodziewanie radykalne przemówienia. Samą zasadę, że księża mogą i powinni zaangażować się w ruch powstańczy, przyjęto szybko, co zaś do orientacji - przeprowadzono głosowanie, w którym za Czerwonymi, było 75 głosów, za Białymi trzy. Gustaw Zakrzewski, jeden z późniejszych najwybitniejszych dowódców powstania w regionie łukowskim, oświadczył, że takie wsparcie powstania przez duchowieństwo znaczy więcej niż sto tysięcy żołnierzy. 

Kilka dni później, 28 listopada, odbył się zjazd duchownych archidiecezji lubelskiej. Wśród gości byli oczywiście liderzy sprawy powstańczej, księża Brzóska i Słotwiński. 

reklama

- Moskwa jest apostołem zniszczenia i nienawiści, obowiązani jesteśmy bronić religii, a tem samem narodu powierzonego naszej pieczy. Wobec dzisiejszych wypadków, duchowieństwo polskie, zostając na uboczu, przybrałoby postawę grzeszną. Komitet centralny zbiera zasoby do straszliwej walki z Moskwą, wesprzyjmy go zatem powagągrzmiał z ambony ks. Kazimierz Sosnowski. 

Do podobnego posiedzenia, angażującego głównie księży ze wschodniej części diecezji, doszło w Leśnej Podlaskiej u ojców paulinów.

Gdzie indziej mniejszy zapał

Znacznie gorzej poszło w diecezjach kaliskiej i płockiej, które skłaniały się raczej ku Białym. Odbyły się też dwa zgromadzenia księży unickich diecezji chełmskiej, ale tam nie było też wielkiego entuzjazmu. Walery Przyborowski komentował, że widocznie obciążeni rodzinami księża rytu wschodniego byli mniej skłonni do ryzyka niż zachodni celibatariusze. Pewną, budzącą do tej pory spory zagadką jest określenie stosunku do powstania biskupa Beniamina Szymańskiego. Ów skądinąd osobiście odważny i gorliwy pasterz, który potem zaangażowanie m.in. w obronę unitów przypłaci zsyłką do Suwałk, nie zajął jednoznacznego stanowiska. Natychmiast po zjeździe niezadowoleni stronnicy Białych polecieli do biskupa z donosem na polityczną konkurencję i, m.in. zdaniem Walerego Przyborowskiego, Szymański miał nosić się z zamiarem poprzenoszenia na inne parafie zwolenników Czerwonych, jednak ostatecznie od tego odstąpił.  Równie niejasne było zresztą stanowisko papieża Piusa IX.

Podobne narady co wśród duchowieństwa katolickiego, acz w węższym gronie, trwały wśród duchownych ewangelickich, a także wśród części rabinów. 

Zdjęcie: mogily.pl

Relacjonuje Walery Przyborowski: Rozprawy trwały do godz. 6-j wieczorem, poczem proboszcz Gumowski wystąpił z obiadem, na którym wygłoszono mnóstwo mów gorących, drżących nutą bojową i powstańczą. "Duchowieństwo polskie, wołał jeden z najstarszych proboszczów, niech ma taki los, jaki ma naród polski. Dopełniliśmy aktu ważnego, bo musimy wynagrodzić krzywdę zrobioną ludowi naszemu!"

Stanowisko duchowieństwa w przededniu powstania: "Duchowieństwo Diecezji Podlaskiej, zebrawszy się na posiedzenie plenarne 13 listopada, celem zbadania środków przyjścia z pomocą Ojczyźnie [...] postanowiło, co następuje: 1. przyjmuje program Komitetu Centralnego; 2. poddaje się jego rozporządzeniom [...]; 3. obowiązuje się składać ofiary; 4. przyjmować przysięgę od wszelkich osób" 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Wspólnota powiatu Ryckiego to najciekawszy, zawsze aktualny i bezstronny lokalny serwis infomacyjny. Zaglądaj do nas regularnie a nie przegapisz żadnego ważnego tematu, lub wydarzenia z powiatu Ryckiego. Pamiętaj: ryki.24wspolnota.pl Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama