Uroczystość rozpoczęła się od odśpiewania hymnu. Następnie prowadzący Tadeusz Kucharski przywitał zaproszonych gości i przybliżył życiorys Jubilata. Po tym zaprosił prezesa Zarządu Głównego Związku Kombatantów Rzeczypospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych w Warszawie - Czesława Lewandowskiego w asyście sekretarz generalnej zarządu - Elżbiety Sadzyńskiej, do wręczenia szabli oficerskiej z okazji setnej rocznicy urodzin.
- Tak się składa, że Twój rocznik i najbliższe roczniki, to roczniki powiedziałbym desperatów. Nie znaliście młodości, dzieciństwa, nie bawiliście się na podwórku, ale musieliście podjąć zdecydowaną walkę o przetrwanie, o honor, o tożsamość - powiedział prezes.
Uhonorowany otrzymał również kwiaty, gratulacje i życzenia. Odśpiewano również gromkie "200 lat".
W uroczystości udział wzięła delegacja Zarządu Okręgu Lubelskiego Związku Kombatantów Rzeczypospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych w Lublinie w osobach: prezesa zarządu okręgu - generała Jana Faleckiego, kapitana Sławomira Szalasta i Krystyny Gajos. Obecni byli członkowie rodziny oraz Chór Dziecięcy "Żołnierze Września 1939 Garnizonu Dęblin", który swoim występem uświetnił uroczystość.
Józef Zaręba 12 stycznia 2025 roku obchodził swoje setne urodziny. Urodził się w Kazimierzynie (gm. Ryki) w rodzinie chłopskiej Stanisława i Karoliny z domu Kardas. W rodzinie było jedenaścioro dzieci - ośmiu chłopców i trzy dziewczynki.
Patriotyczne wychowanie, jakie otrzymali w domu rodzinnym, przypadło na czas wojny polsko-bolszewickiej i drugiej wojny światowej. Najstarszy z nich, Kazimierz ranny w wojnie polsko-bolszewickiej zmarł w szpitalu polowym w 1921 roku. Pozostali bracia, którzy w 1939 roku poszli na front, szczęśliwie powrócili do domu. Czterech z nich: Władysław, Henryk, Bolesław i Józef aktywnie włączyli się w działalność Batalionów Chłopskich obwodu Garwolińskiego tworząc podobwód Ryki obejmujący swym zasięgiem obecny teren powiatu ryckiego.
Niestety wojna nie szczędziła rodziny Zarębów. 3 marca 1944 roku z Majdanka przyszło zawiadomienie, że Władysław zmarł na atak serca. Wcześniej aresztowany przez Granatową Policję, więziony na Zamku Lubelskim. 30 października 1944 roku w lesie Niwieńskim otoczony przez UB ginie Henryk, rozrywając się granatem. Bolesław skazany na więzienie ucieka z transportu kolejowego do więzienia w Rawiczu, wraca w rodzinne strony i ukrywa się u kolegów z Batalionów Chłopskich.
W listopadzie 1944 roku Józef zostaje aresztowany i wywieziony do obozu nr 270 w Borowiczach, a później w Swierdłowsku, gdzie przebywa w skrajnie trudnych warunkach. Po trzech latach wychudzony wraca do domu
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.