Po śmierci swojego protektora księcia Michała wysłany został do króla Szwecji Karola XII, przy którego boku nie tylko zdobył sławę znakomitego żołnierza, ale i sprawnego dyplomaty. Pod Połtawą w 1709 r. w przegranej bitwie z Rosjanami ratuje władcy życie i wyprowadza resztki armii do Turcji. Tam również potwierdza swoje niepospolite talenty polityczne. W polityce polskiej długo wspiera Stanisława Leszczyńskiego, lecz po jego ostatecznej klęsce potrafi dogadać się z Augustem III. Wraz ze zdobywającą coraz większą popularność i siłę rodziną Czartoryskich tworzą stronnictwo, które, ponieważ oparte będzie w dużej części o więzi rodzinne, do historii przejdzie jako Familia.
Trzeba się dobrze ożenić
Kluczową decyzją był ślub z Konstancją z Czartoryskich. W zasadzie całą opowieść o tym rodzie można by całkiem sprawnie podzielić na rozdziały odpowiadające kolejnym ożenkom i ich konsekwencjom. W XVII i XVIII często żeniono ze sobą fortuny, a rolą żony było sprawne urodzenie kilkorga dzieci, odchowanie chociaż połowy i niezawracanie głowy mężowi. Panie Czartoryskie przynajmniej w kilku wypadkach ciągnęły swoich mężów w górę. Izabela Elżbieta z Morsztynów (1671-1758), która założyła w Warszawie pierwszy salon polityczny, gdzie spotykali się politycy i naradzała cała ówczesna elita, była promotorką i realizatorką wielu konceptów politycznych. Ślub księcia Aleksandra Augusta Czartoryskiego (1697-11782) z Zofią z Sieniawskich (1699-1771), wdową po Denhoffie, dziedziczącą majątek po jednej i drugiej rodzinie poprzedzony długimi zalotami (obejmującymi również głośny pojedynek z Karolem Tarło) wrzucił Czartoryskich do finansowej pierwszej ligi w Rzeczypospolitej: Sieniawa, Puławy, Międzyrzec, Wilanów, Stołpce - niczego sobie posag...
W kolejnym pokoleniu absolutnie fascynującą pod każdym względem będzie związek księcia generała Adama Kazimierza (1734 - 1823) z Izabelą Fleminżanką (1745-1835): tradycyjnie młoda wniosła ogromny posag (jako nastolatka była dramatyczną brzydulą, ale każda buzia, jeżeli tatuś każe ją bić na monetach, nabiera uroku), który pozwolił uchodzącemu za najdworniejszego i najlepiej wykształconego kawalera w Rzeczypospolitej starszemu od niej wybrankowi jeszcze szerzej rozwijać towarzyskie skrzydła. Już kilka lat po ślubie, dość niespodziewanie Izabela odnalazła w sobie potencjał i talent najskuteczniejszej uwodzicielki, czego efektem była nie tylko niewiarygodna wręcz ilość znaków zapytania w kolejnych gałęziach drzewa genealogicznego, ale też rosnąca rola polityczna i jego i jej: głośno było o romansach nie tylko ze Stanisławem Augustem, ale też głowę dla Izabeli stracił sam rosyjski ambasador Repnin - a to już była poważna sprawa... Potem czym był książę Adam Jerzy (jej syn i zdaje się, że Repnina właśnie...) dla polskiej polityki, tym była Izabela dla polskiej kultury i kolekcjonerstwa historycznego.
Ożenić się można nawet z miłości
Mimo że Stanisław był już starszym 42-letnim panem, musiał zrobić na niej świetne wrażenie. Obyty na zagranicznych dworach, kreatywny, dowcipny, dzięki wczesnemu porzuceniu szkół całkiem przyzwoicie wykształcony i oczytany, obdarzony przez naturę ogromnym ładunkiem osobistego uroku i wdzięku, otoczony nimbem bitewnych zwycięstw... Och, jakże różnił się od tych wszystkich nieskomplikowanych magnaciołków, którzy poza nazwiskiem i spadkiem po rodzicach zupełnie nic sobą nie reprezentowali. Napisaliśmy przed chwilą, że brat Konstancji, książę Adam Kazimierz, miał opinię najwybitniejszego intelektualisty w swojej klasie społecznej. Być może była to prawda. Kto zetknął się z jego rękopisami albo zaryzykował lekturę pisanych przez niego sztuczydeł, wie, że spod jego pióra nie wyszło nic ani ciekawego, ani nawet napisanego poprawnie ortograficznie. Choć - podkreślamy - i tak był najlepszy! Bardziej typowy był Karol Radziwiłł "Panie Kochanku", którego szlachta uwielbiała!
Konstancja, mimo że wówczas młodziutka, była bardzo bystrą dziewczyną. Miała poważne powody, żeby się w generale Stanisławie Poniatowskim szczerze zakochać.
Trudne początki zespołu
Małżeństwo było kwestią chwili, tym bardziej że, jak pisał Rulhiere: "księżniczka była charakteru wyniosłego i romansowych wyobrażeń" (podaję za Marią Dernałowicz). Wprawdzie początkowo dochodzi do rodzinnej awantury na tle sporu o "ordynację ostrogską" (o potężny majątek rywalizują Czartoryscy z Sanguszkami, powołany na sędziego Stanisław przysądza ją tym drugim!), jednak już po kilku latach możemy śmiało mówić o "Familii": sprawnej grupie politycznej, powiązanej więzami pokrewieństwa i powinowactwa, skonsolidowanej wokół Czartoryskich. Kolejne manewry, sejmy, rozgrywki, mniej i bardziej subtelne intrygi i kombinacje - są to rzeczy doskonale w literaturze opisane. Kluczowym momentem wydaje się mądre rozegranie sprawy rywalizacji o koronę po Auguście II: stronnictwo Poniatowskiego i Czartoryskich za wsparcie Sasa otrzymało tyle łask i wpływów, że stało się najsilniejszą frakcją w Rzeczypospolitej.
Z drugiej strony wydanie młodszej siostry Stanisława za Branickiego (ślub rozumu z pieniędzmi...) również wydatniej podniósł pozycję Poniatowskich.
Tak się buduje potęga
Żona wniosła Stanisławowi Poniatowskiemu w posagu czterysta tysięcy złotych polskich, za co w 1721 r. małżonkowie nabyli od Flemminga Wołczyn i Radwanice w powiecie brzesko-litewskim. Poniatowski stał się w ten sposób "Litwinem", co otworzyło mu drogę do urzędów litewskich, ale też umożliwiło pozyskiwanie litewskiej klienteli. Kiedy zbiegiem okoliczności w 1730 r. zwalnia się niemal jednocześnie cały szereg najwyższych godności w państwie, Poniatowski jest poważnym kandydatem m.in. do hetmaństwa koronnego, spotyka się to jednak z potężnym sprzeciwem możnych Lubomirskich i Potockich, którym w głowie się nie mieści, że jakiś nuworysz Poniatowski może ich wyprzedzić w pościgu za splendorami. Chwilami miało to wręcz aspekt groteskowy: żołnierzowi spod Zenty, Połtawy i innych pól bitew nieznajomość materii wojskowej zarzucały ofermy, które nawet nie domyślały się, którym to końcem karabin strzela... Oczywiście starania możnych zakończyły się sukcesem - po drodze zerwano trzy sejmy, a buława przez kilka lat leżała w szafie.
Po śmierci Augusta II zaczyna się subtelna rozgrywka o koronę. Niektórzy (wywiad rosyjski traktuje to zupełnie serio i boi się takiej opcji!) uważają, że Poniatowski w niepewnej sytuacji mógłby się skutecznie pokusić o najwyższy splendor. Ten jednak popiera Stanisława Leszczyńskiego, co okazuje się jednym z bardzo nielicznych w jego życiu błędów politycznych. Dochodzi do wojny o tron, w której oczywistą przewagę od początku ma August III. Poniatowscy muszą schronić się w Gdańsku. Kiedy jasne się staje, że prawdziwą władzę ma Wettyn, Stanisław uznaje jego władzę. Podobnie czynią Czartoryscy, którzy na długie lata staną się po prostu stronnictwem dworskim.
cdn.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.