reklama

Żegnaj nasza "Iskierko"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Żegnaj nasza "Iskierko" - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z RYKZbyt szybko, przedwcześnie. 27 lipca niespodziewanie zmarła Gabriela Piotrowska z Ryk. Miała zaledwie 29 lat
reklama

Ogromny cios 
W minioną sobotę odbyło się ostatnie pożegnanie. Żegnały ją setki osób. Nikt nie mógł pogodzić się ze śmiercią wyjątkowej osoby. Śmierć młodej kobiety jest ogromnym ciosem dla jej rodziny i bliskich. Pozostawiła w głębokim smutku syna Franka, rodziców: Agnieszkę i Roberta Piotrowskich - nauczycieli wychowania fizycznego w Zespole Szkół Zawodowych nr 2 oraz I Liceum Ogólnokształcącym w Rykach, a także braci: Borysa i Olka, dziadków oraz liczne grono przyjaciół i znajomych.
"Iskierka"
- Nazywaliśmy ją naszą "Iskierką". Była zawsze uśmiechniętą i pozytywnie nastawioną dziewczyną. Klientki ją bardzo lubiły - mówi Marta Bogdańska, właścicielka firmy Simp Nails, gdzie pracowała Gabriela.
Jak przyznaje, "Iskierka" nigdy nie odmawiała pomocy. - Dla niej nie było rzeczy niemożliwych. Mówiła: da się zrobić. Chciała zadowolić klientki. Umawiała sobie klientki i z racji odległości z Ryk do Pomiechówka niedaleko Nowego Dworu Mazowieckiego przyjeżdżała, by wykonać zlecenia - dodaje.
Perfekcjonistka
A teraz? - Co ja mam od wtorku. Dziewczyny przychodzą i nie wierzą. Płaczą. Przecież w sobotę widziałyśmy się po raz ostatni. Miała przyjechać za kilka dni. Nie dochodzi to do mnie, że muszę jechać na jej pogrzeb. Na jej ostatnie pożegnaniu pojawiło się wiele znajomych dziewcząt, którym robiła paznokcie. Chciały być tego dnia przy Gabrysi - twierdzi.
Nie zapomnimy
-  To taka ciepła, uczuciowa dziewczyna. Była perfekcjonistką w swoim fachu. Z zawodu była kosmetologiem, ale zaczęła robić paznokcie. Pięknie jej to wychodziło - mówi.
Bogdańska nie ukrywa łez. - Nie umiem wyobrazić sobie naszej firmy bez Gabrysi. Była zżyta z klientkami. Jak przyjeżdżała, była super atmosfera, działo się - mówi.
Z trudem dokończyłem rozmowę z Martą. - Wiem, że jest w niebie. Wiem, że będzie spoglądała na naszą pracę z góry. Nie zapomnimy o niej. Nigdy! Jak tylko będzie trzeba, chcemy wspierać bliskich naszej Gabrysi, naszej "Iskierki" - kończy z płaczem.

reklama

Dużo więcej wspomnień od dzisiaj we Wspólnocie. Zapraszamy do lektury.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
logo