Witold Łukasiak, trener Dynama Gózd
Z małżonką w Restauracji Marzenie
Jaki będzie nadchodzący rok?
- Mam nadzieję, że bardzo dobry, zarówno dla mojej rodziny, jak i dla klubu. Życzę sobie przede wszystkim zdrowia, bo ono jest najważniejsze.
Jakie masz postanowienie noworoczne?
- Nigdy nie czynię jakichś konkretnych postanowień. Chcę po prostu godnie przeżyć ten rok.
Sylwester...
- Od kilku lat spędzam Sylwestra z moją małżonką i grupą przyjaciół w Restauracji Marzenie. Odpowiada mi klimat tego lokalu i bardzo dobre jedzonko. W tego Sylwestra też tam byliśmy.
Niezapomniany Sylwester?
- Sięgam pamięcią i nie było jakiegoś wyjątkowego. Na każdym z nich do tej pory fajnie się bawiłem.
Jesteś zwolennikiem czy przeciwnikiem fajerwerków?
- Trudne pytanie. Jestem chyba za tym, że powinny być wyznaczone miejsca do pokazów fajerwerków. Z drugiej strony moje koty i pies strasznie cierpią i stresują się takimi pokazami.
O której zazwyczaj kończysz zabawę Sylwestrową?
- Zawsze jesteśmy do końca imprezy. Zazwyczaj do czwartej, piątej nad ranem.
Sylwester Marzeń...
- Nie będę zbyt oryginalny, jak odpowiem, że nie mam takiego wymarzonego miejsca, kraju, wyspy itp. Najlepiej czuję się w tę wyjątkową noc w towarzystwie mojej małżonki. Bardzo lubię tańczyć. Na takiej imprezie powinna grać dobra kapela.
Co przyniosła gwiazdka na święta?
- Książkę, o której marzyłem, jak również kilka innych prezentów. Jestem człowiekiem, który cieszy się z każdego podarunku.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.