reklama

Czy jest dobra wola przejęcia SOSW w Dęblinie przez powiat? Wicestarosta: TAK

Opublikowano:
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z DĘBLINASpotkanie w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Dęblinie przedstawicieli starostwa powiatu ryckiego i miasta Dęblin z dyrekcją ośrodka i rodzicami było bardzo emocjonujące i być może przełomowe.
reklama

W środę, 9 kwietnia, w sali gimnastycznej Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Dęblinie odbyło się spotkanie, na którym radni powiatowi i zarząd powiatu ryckiego miał okazję zobaczyć i lepiej poznać od środka, jak funkcjonuje placówka. Na wstępie Beata Kursa - dyrektor szkoły powitała wszystkich zaproszonych gości i rodziców oraz pracowników, którzy również wzięli udział w spotkaniu. Przedstawiona została prezentacja multimedialna, w czasie której dyrektor opowiedziała o tym jak placówka funkcjonuje.

Później zainteresowani udali się na "spacer" po obiekcie. Można było zajrzeć do sal, łazienek i pracowni. Po zapoznaniu się z placówką wszyscy powrócili na miejsca w sali gimnastycznej, gdzie głos zabrał burmistrz miasta Dęblin, Roman Bytniewski:
- Placówka jest w bardzo dobrej kondycji, w bardzo dobrym stanie i to, co powiedziałem na sesji: nie jest to żadne kukułcze jajo - powiedział na wstępie, po czym opowiedział o sytuacji, która zmusiła samorząd miasta Dęblin do podjęcia kroków, aby przekazać prowadzenie SOSW w Dęblinie powiatowi ryckiemu.
 
- Kiedy patrzymy, liczymy te złotówki i każdy tych złotówek szuka, my też chcemy ich szukać. Chcemy przestać być tą dobrą ciocią, która za kogoś finansuje funkcjonowanie Ośrodka - tłumaczył burmistrz.
- Tak by się zadziało, jeśli Dęblin nie dostanie wsparcia ministerialnego, to z budżetu miasta duże środki by na to "poszły". Natomiast my nigdy nie mieliśmy żadnej rejonizacji. Dzieci są nawet z innego województwa. Wszystkie dzieci są nasze - dopowiedziała dyrektor ośrodka.
 
Z prawnego punktu widzenia to trudna sprawa
 
Dalej burmistrz Bytniewski opowiedział o trudnej sytuacji finansowej. Głos zabrała również Anna Iwanek - naczelnik Wydziału Oświaty, Kultury, Promocji i Sportu w Dęblinie przedstawiając dane o ilości uczniów w szkole oraz skarbnik miasta Agnieszka Majewska - Grobel, która przedstawiła sytuację finansową miasta.
 
Odnosząc się do wszystkich stwierdzeń i pytań, które padły na sali głos zabrała wicestarosta powiatu ryckiego, Monika Kośmińska. W czasie swojego wystąpienia powiedziała, że mimo, iż burmistrz wskazał na brak środków na funkcjonowanie ośrodka to na rok 2025 w uchwale budżetowej miasta znalazły się pieniądze na to w wysokości 9 111 385,89 zł. Opowiedziała o trudnej sytuacji prawnej, ponieważ porozumienie w sprawie prowadzenia ośrodka było zawarte w 1995 roku pomiędzy Kuratorium Oświaty a miastem Dęblin. Nie było wówczas jeszcze powiatów. Następnie w 1999 roku, w związku z reformą administracyjną, miasto Dęblin miało 30 dni na przekazanie ośrodka do powiatu. Nie zrobiło tego.
 
- Czy jest wola? (przejęcia prowadzenia ośrodka - przyp. red.) Ja odpowiem: Tak - powiedziała wicestarosta.
 
Następnie opowiedziała o obawach, jakie ma powiat jako przyszły organ prowadzący ośrodek. Mówiła m.in. o tym na jakich zasadach przejdzie sam budynek, co będzie w przyszłości, kiedy władza się zmieni. Aktualnie burmistrz zaproponował, aby majątek obiektu został przekazany jako darowizna powiatowi.
 
- Nasi prawnicy się "boksują". Chce Pan rozwiązać coś, co tak naprawdę już dziś nie istnieje. To porozumienie z Kuratorium, na podstawie przepisów przejściowych, przedawniło się - mówiła i zaproponowała spotkanie w wąskim gronie przedstawicieli obydwu samorządów na dzień 24 kwietnia.
 
Radni zabrali głos
 
W spotkaniu, oprócz radnych i wicestarosty powiatu ryckiego, z ramienia powiatu udział wzięli: skarbnik, naczelnik wydziału mienia, sekretarz, członkowie zarządu, wiceprzewodnicząca Rady Powiatu.
 
Starosta Dariusz Szczygielski nie był obecny ze względu na szkolenie obronne organizowane przez Wojewodę Lubelskiego w dniach 9-10 kwietnia. Z informacji jakie nam przekazał, o szkoleniu wiedział z miesięcznym wyprzedzeniem, zanim pojawiło się zaproszenie od burmistrza Dęblina na spotkanie w SOSW.
 
Radni zabrali również głos w tej sprawie.
 
Jerzy Gąska na wstępie w kilku zdaniach opowiedział jak odbyło się otwarcie Ośrodka Rewalidacyjno-Wychowawczego w Rykach. Następnie powiedział: "Z zażenowaniem wysłuchałem wypowiedzi pani wicestarosty. Mieszkanka Dęblina w swojej wypowiedzi próbuje znowu podburzać mówiąc, że z obyczajowego punktu widzenia, to nie jest dobre. (...) Bardzo się cieszę, że w radnych nastąpiła zmiana podejścia. Chociaż nie ma tu pana starosty i nie powiedział tego pan starosta. Na sesji zadając pytanie: co w sytuacji gdyby burmistrz nie miał pieniędzy i chciał zamknąć ten ośrodek? Krótka odpowiedź "nie będzie ośrodka". To są słowa pana starosty. Zastanawiam się, skąd nastąpiła ta zmiana chęci porozumienia się." - mówił proponując spotkanie prawników obydwu stron w celu znalezienia rozwiązania i krytykując jednocześnie korespondencyjne "przepychanie się" pismami. "Pani starosto nie tak się traktuje kolegów samorządowców." - dopowiedział.
 
Jarosław Szlendak podziękował za zaproszenie i podzielił się przykładem dotyczącym niepełnosprawności z życia prywatnego. Mówił: "Dobrze powiedział pan Gąska, że jak jest wola, to się zrobi wszystko, żeby się stało." Podał również przykład, jak szybko można rozwiązać tę sprawę, który kiedyś przedstawił mu inny samorządowiec: zaprosić prawników do jednej sali i powiedzieć, że będą mogli z niej wyjść, kiedy wypracują korzystne porozumienie dla wszystkich. "Dzisiaj starosty nie ma. Ja się pytam, gdzie jest przewodniczący Rady Powiatu? Gdzie jest pani Lilianna Dąbrowska - naczelnik? (wydziału Edukacji, Promocji i Spraw Społecznych - przyp. red.) Jeżeli komuś zależy, to znajdzie czas, przyjedzie. Bo to jest ważna sprawa. (...) Apeluję: skończcie te swoje "utarczki". Przestańcie jeździć po jakichś niepotrzebnych rzeczach, a zajmijcie się ośrodkiem" - mówił.
 
Teresa Rayska: "Troszkę nie zgodzę się z moimi przedmówcami, kolegami radnymi, bo nigdy u pana starosty nie było tak, że my nie chcemy tej szkoły. To była daleko posunięta ostrożność. Nie wynikała z braku złej woli, tylko tak jak tu było powiedziane - nie usiedliśmy jeszcze do wspólnego stołu."
 
Jakie stanowisko w tej sprawie ma starosta powiatu ryckiego? Co czym jeszcze mówiła wicestarosta powiatu ryckiego? Przeczytacie w najbliższym numerze tygodnika "Wspólnota" powiatu ryckiego.
 

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
logo