reklama

Mieszkańcy: "Jak się nie ma informacji, to się wstrzymuje od głosu"

Opublikowano:
Autor:

Mieszkańcy: "Jak się nie ma informacji, to się wstrzymuje od głosu" - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z RYKChociaż temperatura na zewnątrz była ujemna, to w ryckiej Harcówce było gorąco. Mieszkańcy Ryk dyskutowali z radnymi o tym, jak nie dopuścić do budowy sortowni śmieci przy ulicy Janiszewskiej. "Sprawa śmierdzi jak te śmieci" - padały hasła. Co będzie dalej z wysypiskiem, jeśli nie powstanie tam sortownia?
reklama

W czasie poniedziałkowego spotkania w Harcówce obecni byli radni: Władysław Miszczak, Gerard Porowski, Krzysztof Piątek, Dariusz Jurzysta oraz m.in. były burmistrz Ryk Jerzy Gąska. 

Radni wyjaśnili, że podczas spotkania w większości (Dariusz Jurzysta wstrzymał się od głosu) zagłosowali za zgodą na podpisanie listu intencyjnego i prowadzenie dalszych rozmów w celu rozwiania wszelkich wątpliwości.

- Od podpisania listu intencyjnego do samej realizacji instalacji jest jeszcze daleka droga. Po zweryfikowaniu informacji z innych źródeł wiemy doskonale, że jest to nieodpowiednie miejsce na tego typu realizację, w związku z bliskością lokali. Mówi się o planach związanych ze stawem Buksa. W linii prostej nie będzie kilometra od potencjalnej sortowni do stawu. A ma być to miejsce rekreacji i wypoczynku - mówił radny Gerard Porowski podkreślając, że o spotkaniu z firmą Sireco i sesji dowiedzieli się dzień wcześniej.

reklama

- Jako sołtys i jako radny chce wyraźnie powiedzieć, że jestem przeciw tej inwestycji i będę angażował się w cały proces, żeby tutaj ta inwestycja nie została zrealizowana. Dodam tylko, że w związku z tym, że wysypisko istnieje już 52 lata, wiele działek o statusie budowlanym jest wyłączonych ze sprzedaży, bo wiadomo, nikt w tym miejscu nie chce się budować. Do tego trudno nam sobie wyobrazić, żeby drogą, przy której nie ma chodnika, w znaczy sposób zwiększyło się natężenie ruchu - mówił Władysław Miszczak.

Problem: co zrobić z odpadami?

W czasie trwania dyskusji ustalono, ze sortownia rozwiązałaby sprawę problematycznej działki, jaką jest wysypisko, którą trzeba rekultywować, ale stworzyłaby być może inne problemy.

- Zapytałem, jakie będą zapachy na zewnątrz hali, jeśli będzie 50 stopni. Pan z firmy Sireco nie odpowiedział na to pytanie, tylko powiedział, że wewnątrz jest klimatyzacja - wyjaśniał sołtys Miszczak, tłumacząc, że potencjalny inwestor obiecywał, że zbudują szczelną matę, na którą położą to, co teraz znajduje się na wysypisku.

reklama

Były burmistrz Ryk, Jerzy Gąska powiedział, że jako społeczeństwo musimy radzić sobie ze śmieciami.

- Nie można być przeciwnikiem sortowni, ale trzeba znaleźć takie miejsce, które nie będzie kolidować z mieszkańcami. Burmistrz powiedział, że rozmowy trwały od roku. Dlaczego przez rok nie był w stanie porozmawiać z radnymi? Dlaczego radni dowiedzieli się o tym pomyśle przez zaskoczenie? Dlaczego zmienia się działki na budowlane, a za chwilę serwuje się sortownię obok? Dla kogo? - zadawał pytania retoryczne Jerzy Gąska.

"Jakim cudem ta firma pojawiła się w Rykach?"

Mieszkańcy pytali również jak firma z Luksemburga trafiła do Ryk? Radny Gerard Porowski wyjaśnił:

- Jakiś czas temu do prezesa PGKiM w Rykach zgłosiła się ta firma. Tego typu firmy same szukają potencjalnych miejsc, w których mogliby robić takie realizacje. Przyjechali na rozmowy. Temat ucichł, ale w momencie, kiedy zaczął robić się problem z wywożeniem śmieci do Puław i zwiększeniem kosztów na wywóz odpadów, ten pomysł się przypomniał i rozmowy wznowiono.

reklama

Z tłumu padały kolejne pytania bez odpowiedzi: "Dlaczego polscy przedsiębiorcy nie zostali zaproszeni do rozmów na temat tej inwestycji?"

Gmina Ryki jako aport do spółki z firmą Sireco miałaby wnieść grunt. Firma wnosi koszty instalacji i budowy kwatery, hali oraz niezbędnych elementów sortowni.

Co dalej z wysypiskiem śmieci?

Radny Miszczak powiedział, że jeśli nie powstanie sortowania, to miejsce wysypiska trzeba będzie zrekultywować.

- Na to potrzeba przynajmniej 1,5 mln. zł, a cała procedura będzie polegała na tym, że do przygotowanego miejsca wyłożonego membranami - po to, żeby ścieki nie spływały do wód, będzie przerzucane to, co przez 52 lata było zgromadzone w tym wysypisku. Burmistrz powiedział, że były pobierane próbki z wód gruntowych i w próbkach potwierdzono, że już z tych ścieków przedostało się coś do wód gruntowych - mówił.

reklama

Z sali ktoś wówczas powiedział: "Podobno takie badania robione są każdego roku i raptem, akurat w tym roku wyszły źle." Po czym wypowiedziała się jedna z mieszkanek: "Ja mam studnię. Robiłam badania i były tylko bakterie E. coli"

Na spotkaniu ustalono, że nie wystarczy mobilizacja radnych z miasta Ryki, ale również namówienie pozostałych radnych za opowiedzeniem się przeciwko tej inwestycji przy ulicy Janiszewskiej.

Utworzono również komitet protestacyjny, o którym możesz przeczytać tutaj.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Wspólnota powiatu Ryckiego to najciekawszy, zawsze aktualny i bezstronny lokalny serwis infomacyjny. Zaglądaj do nas regularnie a nie przegapisz żadnego ważnego tematu, lub wydarzenia z powiatu Ryckiego. Pamiętaj: ryki.24wspolnota.pl Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama